piasek pustynny
zaciśnięty w pięści
który ucieka przez palce
jest moją samotnością
wchodzi we włosy
i pod paznokcie
zgrzyta w zębach
śnieży brwi
ściele czyimś stopom
bosym i słonecznym
plażę bezludną
i tęskni za morzem
które by go ostudziło
z kurzu czekania