Patrzysz w niebo. I co widzisz ? Jedną niewiadomą ? Poranne promyki słońca ? Białe, puchate chmurki ? Ja widzę rozlaną przez Boga, idealnie rozprowadzoną niebieską farbę. Jego ręka jest niczym ręka perfekcyjnego artysty, który nadal nie jest pewny jak ma wyglądać jego obraz.