Menu
Gildia Pióra na Patronite
marfot

marfot

Pamiętasz jak siedzieliśmy w hotelu na balkonie, w upalny letni wieczór, paląc naszego ostatniego, wymiętego papierosa, mając uczucie, że świat do nas należy?

Siedzieliśmy w niewygodnych, plastikowych fotelach patrząc na oświetloną ulicę małego, hiszpańskiego miasteczka, które budziło się do życia.
To był nasz pierwszy dzień, początek wakacji, zdawałoby się, początek życia.

Chyba już wiem, dlaczego tak mocno przywiązuję się do "chwil" tych najbardziej ulotnych, najbłachszych.
Bo kiedyś pozostaną tylko wspomnieniami, dlatego pragnę nasycić nimi całą swoją zmęczoną, stłuczoną duszę.

7152 wyświetlenia
107 tekstów
28 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!