Oni widzą tylko moment, kiedy ona oddaje się kolejnemu mężczyźnie, bez uczuć. Nie widzą tysiąca nocy spędzonych w samotności, pustych ławek w parku, powrotów do domu w pojedynkę... Nie słyszą setek modlitw zanoszony z dziecinną prośbą... W tęsknocie za prawdziwą miłością.
A dlaczego? Z jednej strony wielkie pragnienie, z drugiej coraz słabsza wiara w jego spełnienie. Ludzka słabość w niespełnieniu. Ten człowiek, który molestuje dzieci, ta kobieta, która zarabia swoim ciałem, ten mężczyzna, który gwałci... To nie są "źli" ludzie, to są ludzie zagubieni w życiu, w którym czegoś nie stało, najpewniej miłości.
Nie chcę, żeby kamienie potępienia trzymane w dłoniach zostały rzucone. Chcę widzieć wszystko w szerszej perspektywie, oczami współczucia i zrozumienia przyczyn ludzkiej słabości.