Ona? Ona za skórą miała diabła. Parszywy charakter. Nic dziwnego, że nie mogła znaleźć mężczyzny swojego życia. Kto byłby wstanie wytrzymać z taką wariatką, która nie wie czego chce od życia? Która nie wie gdzie jest lewo, a gdzie prawo? Która jednego dnia najchętniej zamieszkałaby gdzieś na strychu i otoczyła się książkami, a drugiego spakowała w podręczną walizkę i wyjechała w Bieszczady? Która rano jest pogodna i wesoła, a po południu burzy się i błyska? Która chciałaby spróbować wszystkiego i wszędzie i z każdym, a z drugiej strony tęskni za kimś, kto nie byłby tylko chwilowy? Kto potrafiłby uchwycić jej płoche myśli, które z taką niedbałością rzuca po kątach? Kto potrafiłby ją okiełznać, usidlić, wzbudzić w niej choć krztę odpowiedzialności...
Chciałam napisać o różnych typach kobiet, ale znów się rozpiszę na pół strony... Po prostu różne są kobiety. Niektóre nie są warte świeczki. Niektóre na własne życzenie potrafią wszystko zniszczyć. A niektóre pozostaną wiecznie niezauważone.
myślę że np. ja.. być może ;p z opisu wynika, że to trudna, a więc ciekawa kobieta. sęk w tym że, treściwie milczeć można tylko oczami.. a pisemnie potrafią to robić tylko ( że tak powiem) niemrawe cweliki :] ..i dlatego nie ogatniam tekstu.. bo np. to co komuś wydaje się męskie, niegdyś biegało dla mnie po piwo.. zranione, nieszczęśliwe kobiety gustują w niemrawych tamponach.. a to nie ta liga.. więc kółeczko się zamyka jak cykl 30 dniowy.. a jest to źródłem ich ran.. a z resztą kur rwa.. wychodzi na to że mądrze to można się tylko zamknąć! ;P