ona wysysa wzrokiem przystojnego sąsiada on rozpina oczami mijanym dziewczynom guziki obrączki ze spuchniętych palców zsunęły im się na szyje dusząc szare dni coraz dotkliwiej gdyby nie kredyty odgryźliby własne języki do krzyża przybite...
Bardzo Wam dziękuję za refleksje nad moją niemyślą. Tak, to smutny obraz martwej miłości...psujace się zwłoki... niepochowane... przez kredyty. Chciwość katem i jednocześnie Kreonem... Ale czy to nie wina bezmyślnej paplaniny języków niefrasobliwych? A może są rozwiązania lepsze od fałszywej maski z napisem: WSZYSTKO WSPANIALE ?... Miłego wieczoru życzę. :)