Przykrywasz powiekami Swe przezroczyste źrenice. Twe ślepe zauroczenie, A potem znudzona rzeczywistość Stały się rutyną Dnia codziennego. Czy go kochałaś? Czy tylko On Ciebie pożądał, Jak kawałek czekoladki Ze skórką pomarańczy? Tak i Tak To samo Tak Różne uczucia. Spełnił się Kosztując Twą słodycz. A Ty dopiero teraz, Powoli, Zrozumiałaś spadające liście bezsensowności.