Odkąd tylko pamiętam.. lubiłam widok spadającego śniegu z szarego nieba. Wręcz kochałam. Dziś tylko lubię. Nie cieszy mnie tak bardzo jak przed laty. Podejrzewam, że to przez ten okres, który tak bardzo utkwił mi w głowie..
16.02.09r.; Dzień, w którym odszedłeś od Nas.. 19.02.09r.; Dzień, w którym Cię pożegnaliśmy na zawsze.. Drewniana trumna, w niej Twoje blade, martwe ciało. W kościele kilkadziesiąt płaczących osób. Rodzina, przyjaciele, znajomi.. Ksiądz czytający Twój list pożegnalny.. Płaczący razem z nami..
Twoja trumna wynoszona z kościoła, za nią ciągnie się czarny tłum.. Z kościoła przechodzimy na cmentarz.. Dookoła pełno białego puchu, dół wykopany na Twój wieczny odpoczynek. Na Twojej trumnie ułożony stos wieńców. Rodzinie składane kondolencje..
Bóg zawsze zabiera tych, którzy skończyli swoją misję na Ziemi.