fyrfle Mirek
 14 października 2020 roku, godz. 16:50

Myśl wpisuję się w narrację, że prochem jesteś i jak w tej pieśni kościelnej - listkiem i pyłkiem na wietrze. Dla mnie zostajemy póty wielkimi i wyrwa po nas jest jak Morze Egejskie, póty będą na cmentarzach paliły się płomienie świec, zapalone za anonimowe dusze przez anonimowe ręce.

Anna S. Anna Szyrwińska
 14 października 2020 roku, godz. 8:10

Pięknie powiedziane i do bólu prawdziwie.

scorpion Gajowy
 12 października 2020 roku, godz. 21:43

Smutne to, ale z drugiej strony pocieszające.