Oj tak. Mądrze jest uwolnić się nie tyle od tego co myślą inni, ale od ambicji że moje przemyślenia "powinny" kogoś obchodzić, co zazwyczaj wiąże się z potrzebą akceptacji, lub wręcz "poprawiania" swojego wizerunku na podstawie słów... Wiele negatywnych przyzwyczajeń i ambicji, czasem wręcz zaborczych, traci wtedy swoją moc. Człowiek nabiera dystansu przede wszystkim wobec siebie. Rozpoznaje prawdziwe intencje rozmówcy. I pozbywa się "przymusu" dowiedzenia wszystkim swojej racji... To naprawdę przyjemny stan ducha. Moje gratulacje ✋🙂