od dawna chcą na niego zwalić swe błędy wszystkie afery i nieudolność by nikt nie dostrzegł ich chciwości próbują go zamordować postawić na nim krzyżyk by mogli jak dawniej żyć w zakłamanym świecie
a on tylko przyszedł zmienić świat zmienić na zawsze
To dopiero preludium, początek.. świat się zmieni na pewno. Nie ważne w jakiej koronie wirus czy może z palcem na atomowym przycisku świrus.. coś wisi w powietrzu niedobrego..
Świat się zmienia, wieki mijają i tylko natura człowieka wciąż ta sama...w obliczu zagrożenia zatrzymuje nas, ludzi, strach i refleksja Quo vadis po to, by za chwilę "wrócić do siebie". A On niezmiennie, od dwóch tysiącleci, próbuje nas wyzwolić... od naszych plugawych przywar i wad. Andrea jest bardzo na tak, biere do sia...
Onejka, Ty niedobra Dziewczyno, burzysz cały, misterny plan. :P To zależy od punktu widzenia. Chrystus w tamtych czasach też przez rządzących postrzegany był, jako burzyciel porządku, jako ktoś niebezpieczny, kto sieje zamęt, zaraża ludzi swoimi ideami, jak ktoś, kogo trzeba zniszczyć, bo przewróci świat do góry nogami... ich świat.
Tekst też jest napisany nie z punktu widzenia mojego, czy innego Kowalskiego, to punt widzenia tych, którym wirus przewraca świat, odbiera fortunę, a przynajmniej jej zagraża.
Mnie też nie przekonuje wirus w cierniowej koronie,choć paskuda trochę wyglądem przypomina koronę.Mysle,że wszystko jest po coś i w jakimś celu ma nas uświadomić.Jesli są jakieś podobieństwa to tylko takie ,że to ma nas "ocalić"coś w nas zmienić.Napewno Artur chciał bardzo umocnić swoją wypowiedź ja ją rozumiem i jest w tym sens.Zycze Autorowi i komentującym zdrowia i nadziei na lepsze dni.Wesolych Świąt!