Raczej odwrotnie... zawsze byłam...teraz staram się nie być... Aczkolwiek nie do końca chcę pozbyć się swojego ego-centryzmu :)

jesteś chyba egocentrykiem
ale nie zawsze byłaś

Trafiłeś w samo sedno...szczegolnie jeśli chodzi o sumienie...
Ono mnie najczęściej prowadzi...
Dlatego: idę za własnymi pragnieniami ale w godzie z nim...jest strażnikiem moich pragnień jako, że spełnienie każdego znich nie zawsze jednoznaczne jest z ogólnym moim szczęściem- co najwyżej z chwilowym...

hmmm...
to już dość psychologiczny dylemat
to zależy co stawiasz na pierwszym miejscu
jeżeli siebie, własne przyjemności, pragnienia, a myśli dotyczą właśnie tego
podążaj w zgodzie z pragnieniami

jeżeli na pierwszym miejscu stawiaż własny obraz społeczny, bądź skutki jakie dany czyn może wywołać, a czyn nie jest tego wart - nie rób tego

wszystko zależy od własnego sumienia
od punktu odniesienia
od środka ciężkości
a jak wiadomo każdy ma inny

:)

To nie jest tak, że ja tych myśli nie chcę... one mi się nawet podobają...tylko niekoniecznie zawsze chcę wcielić je w życie...

po co pozbywać sie jakichś myśli
jak już kiedyś powiedziałem
"czynami łamie się prawa, normy społeczne
lecz grzeszy się myślami"

w ostatecznym rozrachunku nie ważne czy zabiłeś, a ważne czy byłeś gotowy zabić

takie jest moje zdanie
ps.: każdy ma myśli których mieć by nie chciał

Oby :)
To się wiąże z tym, jak już w jednej myśli napisałam, że ciężko pozbyć się myśli, która choć raz pojawiła się nam w głowie... Dla mnie jest o wiele trudniej czegoś nie zrobić niż zobić...

ciekawe :)
będziesz miała
napewno
+

..obym, ale jak przyjdzie co do czego.. to na "obym" jest już za późno..

"Gdyby mi się chciało tak jak mi się nie chce!"