Sprawa ta była zbyt błaha, by pisać o niej w tej "intymnej" strefie. Zresztą to jest internet, tu nie ma prywatności - to iluzja. Wyczuwam jakieś rozsierdzenie, więc temat z mojej strony pozostaje zamknięty. Pozdrawiam.
Marto, Ty tak na poważnie? Moje wypowiedzi i ich ton miały w tym przypadku żartobliwą formę. Nie wepchnąłem w nie żadnego trywializmu, złośliwości. Po prostu źle to odczytałaś i zinterpretowałaś to na swój sposób, który okazał się błędny. Zanim coś stwierdzisz (coś co dotyczy kogoś), to najpierw z nim o tym porozmawiaj.