Sandro owszem nie można się załamywać, bo to nic nie da, a nie wszystkim taki sam scenariusz życie pisze, ale się nie śmieję z tego, bo być może troszkę z innego punktu na to spoglądam...
Ja po prostu już się z tego śmieję, bo lepsze to niż płakać nad tym, jaki ten świat jest żałosny i paradoksalny. Można by się załamać, zdając sobie sprawę z tych wszystkich rzeczy.