Nigdy nie zrozumiesz, czego pragnie kobieta, jeśli pomijasz świat wierności. I bzdurnie zakładasz, że to zwykła zazdrość. Nie kochany, to poczucie bezpieczeństwa i zaufania. Nie ma trwalszych fundamentów szczęśliwego domu.
"Akt, zwany potocznie posiadaniem kobiety, nie jest w istocie wcale posiadaniem; dopełniając go, nie osiąga się wcale tego, za czym się tęskniło, to jest posiadanie pozorne — zabija ono tylko nasze pragnienia, przytępia naszą ochotę na to, co chcielibyśmy mieć, ale wcale nam tego nie daje. W jakiż więc sposób można posiąść kobietę naprawdę, najpełniej? Sposobu takiego nie było i w tym zawierał się właśnie cały tragizm problemu erotycznego; stanem, który najbardziej zbliżał nas do idealnego posiadania, był stan kontemplacji obiektu pożądanego, stan niezaspokojonego pragnienia — pragnąc bowiem i podsycając to pragnienie widokiem przedmiotu naszych tęsknot, wyobrażamy sobie rozkosz ich spełnienia, rozkosz posiadania w postaci trwałej, najwyższej i najintensywniejszej, podczas gdy samo dostępne nam, normalne posiadanie, nie dając zaspokojenia, pozbawia nas tylko pragnień: będąc rzekomo punktem szczytowym, staje się w istocie momentem upadku, momentem fiaska. W posiadaniu kryje się zawód, w pragnieniu natomiast zawiera się stałe i najprawdziwsze posiadanie."