Nie zdajemy sobie sprawy ile rzeczy to tak na prawdę zasługa naszej podświadomości.
Spotkałam cudownego faceta. Te oczy, usmiech, ten głos, zniewalający. I zachwycałam się nim do tego stopnia, że sobie wmówiłam, że mną zakręcił. Aż dzisiaj patrząc na niego zrozumiałam, że owszem jest jednym z najprzystojniejszych facetów jakich widziałam, ale nie jest kimś na czyj widok powinny uginać mi sie kolana, nawet jeśli ma w sobie te 'coś'. To moja podświadomość, nie zauroczenie.
piekne.. wiesz, ze tez spotkalam cudownego faceta. tzn wtedy tak myslalam. a teraz przez moja podswiadomosc, bede do niego porownywac kazdego spotkanego.. czyli nie mam szans na sczescie przez najblizej nieokreslona przyszlosc.. nie popelniaj nigdy mojego bledu ..