Oj prawda, ale od tego dzieli nas już niezwykle cienka granica od bycia zadufanym w sobie ;) Wiem to po sobie, ale staram się jak tylko mogę by takim nie być i... udaje się po troszku ;)
rozumiem o co chodzi, zgadzam się z Ewą, że trzeba jeszcze w to uwierzyć, ale oby ktoś nie zapomniał się krzycząc codziennie coraz głośniej i częściej "jestem fajna"