A dokąd miałby prowadzić most budowany na jednym brzegu? Znacznie lepiej się w sercu zatopić, poznać je, wsłuchać w rytm jego bicia. Nie trzeba umieć pływać, by kochać. Taka drobna refleksja...
Czasem takie refleksje przychodzą pod koniec budowy tego mostu, który zamiast łączyć drogi jest tylko zawadą... Dziękuję Grzegorzu za wnikliwą i cenną opinię, pozdrawiam serdecznie:)