Nieśmiało nucił do jej ucha ulubioną kołysankę. Ona kurczowo trzymała się jego ręki trzęsąc się. Bała się swojej przyszłości, bólu, łez, pragnień. Nie chciała wychodzić poza drzwi dzieciństwa. On otarł łzę z policzka i odszedł. Naucz się zmagać samemu ze sobą, nie obarczaj innych ciężarem własnego krzyża. Dorosnąć trzeba samemu bez prowadzenia za rękę.
"Naucz się zmagać samemu ze sobą, nie obarczaj innych ciężarem własnego krzyża. Dorosnąć trzeba samemu bez prowadzenia za rękę." - za to plus jak najbardziej :]