Ci ludzie najczesciej pochodza z ulicy, gdzie trzeba umiec walczyc o przetrwanie, gdzie robi sie to na co ma sie ochote, gdzie ucieczka przed policja to prawie codziennosc(swego czasu lekko musnalem ten swiat), albo z rodzin patologicznych gdzie dzieci ucza sie wlasnie tych uczuc, nie potrafia kochac, i wtedy wychodza na ulice zeby rozladowac frustracje, nienawisc, gniew.