Talarkowa, ja tak samo ;) oczywiście czytam tył, a jeśli nie ma informacji, co mnie strasznie wkurza, bo uważam, że na każdej tylnej okładce powinna być krótka informacja na temat książki to czytam wstęp, jak nudny... to pfff ;)
W sumie fakt. Jak idę do Empiku kupić książkę jakąś to zawsze na początku patrzę na okładkę ;P mimo, że może to być nieadekwatne do zawartości. Taki przerost formy nad treścią (to powiedzenie też do ludzi można to zastosować) ;P
Zgada się, ale co jeśli książka sama określa siebie swoim wyglądem. Poza tym nie kupuje się kota w worku ;) Usłyszałam kiedyś bardzo ważne słowa: Nie można oceniać ludzi po wyglądzie, ale jeżeli nie dają się poznać to jedynie to nam pozostaje ;)
To musi być straszne dla tych osób ;P Lepiej ćwiczyć mięsień mózgu :P A resztę tylko dla kondycji i lepszego wyglądu. Ogólnie nie powinno się oceniać książki po okładce. ;)
Zgodzę się, ale chyba niewielkie wrażenie robi na kobiecie mężczyzna, który poza mięśniami ma tylko... inne mięśnie ;) Poza tym podobno po niektórych "odżywkach" ubywa mięśni tam i ówdzie ;)
Ja jeszcze zrozumiem osoby, które ćwiczą aby dobrze wyglądać w oczach płci przeciwnej ale takich napompowanych co za uchem się podrapać nie mogą to już nie bardzo ;P