Niech w zapomnienie odejdą dni, które oddech utrudniały. Nie pozwól mi więcej samej decydować, bo za mało wiem. Jedyne czego pragnę, to zapaść się w twoje ramiona i chłonąć ciepło, co koi każdy dzień. Poczekaj, niech zaczerpnę wody ze studni łez, a ty podlej nią ogrody we mnie, by pogrzebana przeszłość rozkwitła pięknem jaśniejącym ze mnie.
Ta myśl, była inspirowana filmem Chata. A swoja droga ciekawa byłabym Twojej recenzji tego filmu. Dziś znam go na pamięć, a przymierzam się do poczytania książki. Dziękuje za obecność, choć to wyplucie i trzewia jakoś niszczą delikatność mojego przekazu:) Ale całkiem możliwe, że czasem trzeba potrząsnąć brutalniej. :) dobrego dnia
Brzmi jak wiersz, ale co do merytum, zawartym w pierwszym zdaniu, to w sumie uwielbiam te chwile kiedy nie mogę złapać oddechu, gdy.... Treść lecz nie o tym, treść mająca skusić trzewia do wyprucia się, duszę wstrząśnięcia ciałem, jestestwem, ale pragnąca onego skarbu.