Nie zgadzam się z ludźmi, którzy uważają że strach jest potrzebną emocją. Mi nigdy on w niczym nie pomógł a tylko marnowałem czas na banie się i uniemożliwiało mi to czerpanie radości z życia. Żeby nie wkładać ręki do ognia nie potrzebny jest do tego strach przed nim a jedynie zdrowy rozsądek.
To było w filmie Rocky V, Stallone tam dobrze prawił, ale to bardziej chodziło o walkę na ringu, że jeśli podasz się strachowi to Cie spali a jeśli nad nim zapanujesz to doda Ci sił. U mnie szło tylko w jedna stronę, że mnie paraliżował, i ja tego poprostu nie chcę.
Nie ma złych i dobrych emocji. Istnieje tylko kontekst, w którym w odpowiedniej proporcji z nich korzystamy. Strach nie zawsze odbiera sprawczość, czasem potrafi zmobilizować do ochronnego działania.