Po trzech dobach bez snu człowiek nie może się już skupić na niczym, sklecić zdania ani się przedstawić. Sen a sen to różnica :) Sen jako czynność- spanie- i sen jako obrazy tworzone przez mózg podczas tej czynności. Mi się bardzo, bardzo rzadko coś śni, więc się nie wypowiadam czy to można jakoś powstrzymać, bo bym chciała ich pamiętać więcej. Choć faktycznie wolałabym się w tych ułudach nie zapętlać. A spanie to podstawowa potrzeba organizmu, jak jedzenie, oddychanie i wydalanie. Chcesz czy nie chcesz musisz - bo zejdziesz :) I najważniejsze, jak można nie lubić spać?:) Sen stratą czasu?
prędzej czy później i tak pójdziemy spać, nie wyobrażam sobie inaczej:) Mamy wpływ bardzo duży na własne życie, ale nie na wszystko...to jest moje zdanie.
Jeżeli wyobrazisz sobie, że stoisz w "teraz"- punkcie wyjścia -zmagasz się z nim, przeżywasz,cierpisz, walczysz, pokonujesz, w końcu godzisz się-podążasz naprzód. A każdy obrót za siebie, rozpatrywanie przeszłości, znaczy powrót do punktu wyjścia, ponowne przetwarzanie tamtego "teraz". Idziesz do przodu, wracasz do tego co było, znów do przodu i znów powrót do wspomnień...Notoryczne zapętlanie - robienie krzywdy samemu sobie. Nauczenie się unikania tego to sztuka.Wszystkiego można się nauczyć. A niektórych rzeczy wręcz powinno.
A mnie zainteresowało tu "dotrzymuj danego sobie słowa". Mamy nie oglądać się za siebie i "dotrzymywać" słowa, tak jakby: dotrzymywać mu kroku. A skoro mamy się nie zapętlać, to znaczy mamy iść prosto, przed siebie, jakby to "słowo" było właśnie tym, co czeka nas w przyszłości - nadzieją na lepsze jutro.