Nie widziałeś nigdy, jak płacze? Nie widziałeś, jak się śmieje? Jak uśmiecha się dyskretnie do samej siebie, jak liczy chmury, jak kręci głową z zamyśleniem, jak drapie się po karku z zażenowaniem? Nie widziałeś?
Tak właściwie, to się nie dziwię. Ona robi wszystko, by pozostać niezauważoną. Nie jest niepewna siebie - nie; po prostu nie lubi, gdy ktokolwiek interesuje się nią bardziej, niż kimkolwiek innym. Nie lubi pytań o swoje życie, uczucia i zainteresowania. Nie lubi ni pochwał, ni krytyki, ni obojętności. Woli po prostu stać w kącie i patrzeć, jak życie przemyka między ludźmi, kradnąc wartości i idee. Ma przy tym świadomość, że jej też to nie ominie, bo życie jest bezwzględne, ale woli po prostu być świadoma swoich strat i nie dziwić się, że to już kolejny dzień, kolejne wyzwanie. Patrzy, myśli i pisze. Chociaż właściwie powinno to brzmieć: pisze, patrząc, a czasami myśli.