Taaak, możemy używać tego, co ktoś stworzył... do naszych potrzeb, niekoniecznie zgodnie z przeznaczeniem (choć instrukcje twierdzą, że nie), ale ciekawe jest też źródło, coś, co zainspirowało twórcę. Czasami twórca jest idiotą, ale jego "dzieło" znajduje wiele zastosowań zupełnie innych, niż można było się spodziewać. :D Kiedyś napisałem tu, że piszę głupoty i patrzę, co w tym zobaczycie. :D;) Miłego popołudnia. :))
Słowa mają to do siebie, że mieszają znaczenia. Nie potrafimy w pełni przekazać to co w Nas "siedzi". Słowa przechodzą dziwną metamorfozę, jakby przebycie tunelu myślowego zmieniało ich tożsamość. Nigdy nie oddamy tych uczuć, które towarzyszą podczas "tworzenia tekstu"...dlatego uważam, że tekst który już opuścił nasz umysł, zaczyna żyć własnym życiem. Jest napisany przez Nas, ale już nie Nasz;)
Interpretacja jest zawsze. Nawet samych siebie różnie możemy odbierać po pewnym czasie:). Ale kontekst rozjaśnia. Można powiedzieć, cytując kogoś wyjątkowego, "że (dodatkowe informacje) rzucają światło":).
Parafrazując: "Przed użyciem zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z kimś kto to wie, gdyż każdy tekst niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu wewnętrznemu";)
Jeśli nie ma się bezpośredniej reakcji z twórcą, to zawsze będzie nasza interpretacja. Autor odpowiada tylko za to co napisał, a nie za to co myśmy zrozumieli.
Alu, a dla mnie ważne. Zwykle potrzebuję/lubię wiedzieć dlaczego ktoś coś napisał, jakie było źródło. Wtedy rozumiem więcej. Dlatego lubię czytać autobiografie i biografie. I nie podchodzę do tego jak do wścibskości, tylko lepiej rozumiem. No i gdy tekst jest dedykowany to tym bardziej lubię wiedzieć, co ktoś ma na myśli:).