Tomasz, czasem może lepiej posłuchać własnych pobudek, choć nie wiem jak na tym wychodzisz;)

M., z tym materiałem kwadratowym pod stopami, trafiłeś na listę moich [Twoich] zdań do przemyślenia.;)

Pozdrawiam.

to za półtora umarły żyło by się jak za dwa
w końcu ćwiartka z pensji idzie do państwa

czasem wspinać
trudno ogółem wylądować tym metrem kwadratowym pod stopami gdzieś na właściwym gruncie

wciąż to potrafisz :) budzić zmarłe, romantyczne dusze..
co do wspinaczki, nie miej do nurkowania..
robisz to tak obiecująco,
słuchać Cię można bardziej, niż własnych pobudek :))
Z poważaniem :))

Ja tam lubie wspinaczki, a jak już depresja to najlepiej na dnie oceanu;)

ehh, ta wspinaczka :(
to ja wolę teorię..
niezgłębianej depresji..
i alpinisty co się nie spuszcza..:)))

czasem by zejść na ziemię nie trzeba upaść lecz się wspinać

półtora to trochę mało
ja poniżej 2000 nie schodzę

lepiej zasuwać za 12/h - 14/h niż obijać się na portierni za 5 czy 7zł
szkoda czasu

ano
magistry to jeszcze ujdą
ale licencjaci to zazwyczaj idioci
lepiej technika mieć, badź inżyniera he he

dzieciaki przedłużają sobie dziecinstwo na studiach

ja na szczęście jeszcze się nie wykształciłem tak, by lękać się takiej pracy ;D

albo dla wielkiego

sry że tak długo ale pochwalę się ze znalazłem pracę 500zł za 3 dni w tygodniu pracy
podlewając kwiatki i grabiąc liście na jakiejść posesji ;D do tego około 4-5 godzin pracy dziennie

Bywa, że nie ma miary dal małego człowieka...