Czasami idziemy nie zdając sobie sprawy,że na końcu napotkamy mur...szczególnie , gdy ktoś kroczy obok nas...

Dziękuję Vendie;)

Antonio, świetna puenta!

Pozdrawiam:)

Przewodnicy na niej są do niczego

Zazwyczaj okazują się nimi przyjaciele.

Również pozdrawiam. :)

Ooo tak, pełno ich, jednak to od nas zależy kogo w nich widzimy, czy przewodników czy zwodzicieli...
Dziękuję za opinię i pozdrawiam:)

Przewodnicy znajdują się sami. Nie trzeba ich szukać. :)

Dziękuję Wam z głębi serca:)

Słuszne ostrzeżenie, bo nietrudno znaleźć przewodników, którzy karmiąc złudzeniami na drodze donikąd chętnie się nami "zaopiekują", ale tylko do czasu, gdy będziemy im jeszcze do czegoś potrzebni.
A mało kto odnajdzie potem drogę do "domu"...

na drodze donikąd
spotkałem anioła
który powiódł mnie
do bram raju

...bardzo trafna myśl :)))

Bardzo ciekawa myśl...inspirująca!

Pozdrawiam serdecznie :)