Grzegorzu przyłożyłam się do Międzynarodowego Układu Jednostek Miar :) Andrzeju , jestem bezsilna wobec sił mnie przytłaczających... Jacku...masa musi się rozsmakować w jednostce lub ją wchłonąć...
Kiedy odlatujesz na odległą wyspę Jacku, żeby uciec od swojego otoczenia, nie możesz tego zrobić, będąc jego częścią...Jesteśmy przymocowani do życia...wszyscy płyniemy na tej samej łódce..tylko potrzeba nam "tego czegoś" aby poczuć ,że "indywidualnie" nas życie dotyka...
Wiemy, że żyjemy, ale nie czujemy póki wszystko płynie jednym rytmem, dopiero "zakręt" , "wyboje" lub nagły "wzrost temperatury "powodują, że zaczynamy czuć życie...