Nie chciał jej skrzywdzić, a krzywdził swym wycofaniem raz za razem Nie chciał i tym 'niechceniem' wpuszczał do jej serca destrukcyjną zarazę uważał że jest granatem co gdy wybuchnie zniszczy wokół wszystko Było już za późno dla niej Ona już oberwała nazywam to uczuciową 'czystką'
Oby teraz zaznała spokój którego nie zazna, nie da się inaczej. Trzeba iść na kompromis inaczej umrzemy sami pochłonięci otchłanią samotności. Chociaż i to wyjście jest dobre na ostatnie chwile...