Nie chcesz wypowiadać ciężkich słów owiniętych miękkością, odbierającą im wagę znaczenia. Ciężar słów i emocji musi pozostać prawdziwy, musimy go unieść wspólnie.
Sylwia wiedziałem co chciałaś wyrazić w pierwszej odpowiedzi ,tak tylko zażartowałem rozluźniając atmosferę ...doskonale rozumiem o co chodzi z tymi często dręczącymi Cię snami , mnie z powodów innych ludzi dręczy od dawna moja własna "dusza" . Dorosłaś ,dojrzałaś ,więc na pewno już lepiej sobie z tym radzisz czego Ci życzę bardzo szczerze i już nie tak mrokiem oplecionych snów w przyszłości życzę :)
Rafale, absolutnie nie miałam niczego takiego na myśli. Stwierdziłam po prostu fakt, tak jak to, że oddychamy.
Tłumacząc szerzej poprzednią wypowiedź, odkąd pamiętam mam mocne, świadome sny. Bardzo często koszmary senne. Niezliczoną ilość razy wyśniło mi się, w najdosłowniejszym tego słowa znaczeniu to, co zdarzyło się do miesiąca od snu. Do dziś dzień nie potrafię powiedzieć, że radzę sobie ze snami. Wciąż czuję się jak maleńkie dziecko zostawione na ich pastwę.
Jeśli chciałaś mnie przerazić to hmmm wybacz nie udało Ci się Sylwio ;) Iluzja w jaką nas wprowadzają niektóre osoby na pewno ma ogromną moc sprawczą 😁 Pozdrawiam i przyjemnego weekendu życzę :)