nasza planeta umiera ocieplenie klimatu ją zniszczy jeśli wierzyć tym o mądrych głowach to nasze mózgi zużywają około 20% energii wystarczy że przestaniemy myśleć a ograniczymy o 20% zużycie energii na świecie garstka będzie wtedy mogła do woli podróżować prywatnymi odrzutowcami latać na wycieczki w kosmos i prowadzić wojny bez obawy o ekologię następne w planach będzie ograniczenie emisji dwutlenku węgla ale to da się zrobić wyłączając oddychanie
Tak zastanawiam się czy przypadkiem najczęściej nie wywołują wojen ci, którzy mają w zasięgu najwięcej pieniędzy i nie wiedzą na co te pieniądze pożytecznie przeznaczyć, więc wydają na zbrojenie wojenne. Z mojego punktu widzenia ekologii nie było, nie ma i nie będzie. Ekologia jest wytworem abstrakcyjnym, ale to temat rzeka...
Przyczyny wybuchu wojen bywały różne, ale kiedy strach o życie, o dom, o najbliższych kieruje ludźmi, to można im sprzedać wszystko po kilkukrotnie zawyżonej cenie. Wojna, to chaos, choć wielcy gracze dopuszczają ten chaos i potrafią go wykorzystać dla własnych celów kosztem życia i zdrowia niewinnych ludzi. Gdyby zużyć cały arsenał atomowy do produkcji... np. prądu, to pewnie energii starczyłoby na wiele lat dla całego świata. Ekologia, to puste hasła, bo światem rządzą politycy i finansiści, a naprawianie świata, ograniczanie szkodliwości naszej cywilizacji jest całkowicie nieuzasadnione ekonomicznie... patrząc bardzo krótkowzrocznie. Nie unikniemy katastrofy, możemy ją jedynie powstrzymać w czasie, ale i to ma małe szanse powodzenia... Co nas może uratować, co może uratować planetę? Chyba tylko jakiś kataklizm, który zniszczyłby cywilizację, albo... wirus... Rodzi się pytanie, czy to próba ratowania świata, kosztem życia tysięcy ludzi? Wiem, to strasznie spiskowa teoria. ;)
Strach ludzi skutecznie jest podsycany przez innych graczy jeśli jest w tym jakiś interes. Jeśli nie pozostawia się ich samych, bo się nie opłaca angażować. Produkcja prądu nie daje takich zysków jak produkcja broni. Gospodarka odżywa. Historia pokazała to już wielokrotnie. Zwykli ludzie też mają ją za nic. Wystarczy, że wyjdę wyrzucić śmieci. Nawet nasrać nie ma gdzie. Smutne. Jeszcze mamy co pić. Jeszcze mamy czym oddychać. Jesteśmy gatunkiem, który nie martwi się o potomstwo. Od lat powtarzam, że kolejne wojny będą o wodę. Wszystko idzie w tym kierunku. Mad Max był wymysłem, teraz my wcielamy go w życie.
Tak, woda w niektórych rejonach już jest cenniejsza od złota... Ludzie będą walczyć o wodę, a inni będą na niej zarabiać złoto... Wojny są z bardziej przyziemnych powodów... ale honor, głód, uczucie pragnienia, religia... są na transparentach. Przecież głupio napisać chciwość, żądza władzy, zemsta... zwykłe, przyziemne łajdactwa gorzej wyglądają. Taka bajka misie przypomniała, przy okazji walki o wodę. ;) https://www.youtube.com/watch?v=8moqp3CCCkY Są opinie, że... lepsza nawet od Mad Maxa. :) Dzięki za mądry komentarz. Pozdrawiam. :)
Tak, stajemy się trochę, jak szarańcza, jak ćma bukszpanowa... a może zmienimy się, jak... wirus, będziemy mniej zjadliwi, mniej chciwi, mniej "śmiercionośni", to może jakieś przeciwciała nas oszczędzą, może?... Dużo tego może... czy tak wygląda... naiwność? ;)
Tak, potrzeba więcej mądrych, którzy nie boją się o tym mówić... Ale jeśli się uda trochę zmienić naszą rzeczywistość, to tylko trochę odłożymy w czasie katastrofę... Przy okazji polecam film o zagładzie naszej planety widziany oczami polityków, oczami ludzi wpływowych, mediów, szarych obywateli, którzy się cieszą, że będzie praca... "Nie patrz w górę" Dziękuję za odwiedziny i film. :)