Menu
Gildia Pióra na Patronite
Irracja

Irracja

.... nakarm dziecko... idź z nim na spacer... nie słyszysz że płacze?... no pobaw się z nim... a wogóle to dlaczego ono bardziej Cię kocha niż mnie... przecież to ja "Je" urodziłam...

* zainspirowane pewną rozmową o wychowaniu dziecka...

173 183 wyświetlenia
2654 teksty
247 obserwujących
  • literacka

    24 February 2010, 10:40

    Małagwiazdo, ja podałam tylko przykład, najbardziej pesymistyczny jaki tylko istnieje. Nie twierdze, że ojciec nie może odpowiednio wychować córki, ale w zdrowej rodzinie powinni być oboje z rodziców.
    Ty podałeś, że osobiście byłbyś szczęśliwy, no ale to jest Twoje zdanie, nie całego ogółu mężczyzn.
    Mówisz, że dziewczyna potrafi dobrze wybrać, nie będę tego zaprzeczać, ale tak się dzieje jak w moim przykładzie (oczywiście nie zawsze, ale jednak).
    Poza tym nie od dziś wiadomo, że jak dziecko się wychowało to w ten sposób będzie postępować (przynajmniej w niektórych sytuacjach).
    Jeśli np. kobieta jest starsza od mężczyzny, to córka będzie (być może) szukać młodszego i to nie jest jej winą. Widzi takie relacje, takie zachowania, taki sposób patrzenia na świat i wynosi to w czym przez tyle lat uczestniczyła.
    Twój przykład małagwiazdo jest wtedy kiedy i kobieta i mężczyzna są inteligentnymi ludźmi.
    Ja dałam inny przykład.

  • Irracja

    24 February 2010, 10:34

    ... ooo, właśnie... Małagwiazda potwierdził i rozszerzył to co wcześniej powiedziałem... a chłopak zna się na tym nie tylko z doświadczenia... samotne macierzyństwo, tak samo jak źle prosperujący związek, odbija się na dalszym życiu dzieci... a zwłaszcza na życiu kobiet... a to źle świadczy o całym systemie rodzinnym... bo przecież kobieta ma trochę ważniejszą rolę do spełnienia w rodzinie... zwłaszcza gdy jej partner powiela błędne postawy wyniesione z własnej rodziny... echhhh... temat rzeka, bardziej na sympozjum niż na cytaty...

  • malagwiazda

    24 February 2010, 10:12

    Black Rose. Mlodzi rodzice nie zapominaja, ze oprocz urodzenia trzeba jeszcze wychowac, oni tego po prostu nie potrafia i czesto ta nieumiejetnosc konczy sie niechecia, brakim motywacji i odrzuceniem. Literacka. Samo to ze matka robi kariere, a tata wychowuje swoja corke, to jeszcze zaden problem. To ze matka staje poswieca sie karierze to nawet niezle, pod warunkiem ze ma zaufanego inteligentnego partnera, ktory umie sprostac wytworzonej sytuacji, czyli ze nie jest on tylko glupim i moze przystojnym samcem, ktorego ona [...]

  • knutschkugel

    24 February 2010, 08:20

    miłość to kochanie człowieka takim, jakim jest, ze zrozumieniem dla jego wad i zalet. Akceptujemy je do pewnego stopnia. Jednak są tacy którzy przekraczają granice innych ludzi i wykorzystują ich cierpliwość
    Więc to, że akceptujemy czy tolerujemy czyjeś wady nie zmusza nas do życia na siłę. Wszystko ma swoje granice - cierpliwosc też

  • 24 February 2010, 00:06

    Niestety... Dopóki tlą się jeszcze resztki zrozumienia i tej młodzieńczej miłości warto walczyć. Gdy się wypalą chyba już nie warto... A to chyba my sami zapominamy podsycać ten płomień, zajęci biegiem do przodu, karierą czy wiązaniem "końca z końcem". W natłoku większych i mniejszych spraw zapominamy o sobie. Skutki tragiczne, aczkolwiek można ich uniknąć...

  • Irracja

    24 February 2010, 00:00

    ... a kto najczęściej wypowiada te słowa?... albo my sami albo ludzie... więc masz rację...

  • 23 February 2010, 23:57

    To "dla dziecka" to zwykle tylko wymówka. Bo częściej chyba "dla ludzi"...

  • Irracja

    23 February 2010, 23:47

    ... szkoda Bolik że nie można dawać ocen za komentarze... u mnie plus murowany...

  • bolik

    23 February 2010, 23:42

    Żałość z powodu własnego istnienia, niezrozumienie, złość na samego siebie oraz wszystko to, czego było świadkiem.
    A widziało nie-miłość.

  • Irracja

    23 February 2010, 23:38

    ... a wiele ludzi uważa że trzeba małżeństwo utrzymać "dla dziecka"... że rozwód to tylko zło dla niego... czy aby mają rację?... dziecko to bardzo dobry obserwator... i co wyniesie z takiego "związku na siłę"?...