Menu
Gildia Pióra na Patronite

... najwiekszym problemem "wiary w Boga" jest otaczający "świat"...
... za dużo na nim zła i niegodziwości by wierzyć w "Boga"...
... lecz i za dużo dobra i nadzieii by o "Nim"... zapominać...

174 182 wyświetlenia
2682 teksty
247 obserwujących
  • 28 January 2010, 01:30

    Piękna myśl. Sama mam teraz rozterki co do wiary... z jednej strony Bóg zabrał mi sens mojego życia, z drugiej strony czuję jak ktoś dodaje mi sił. Wiem, że bez wiary bym nie umiała przetrwać.
    Pozdrawiam i podziwiam myśli.

  • Raziro

    27 January 2010, 21:48

    Dokładnie

  • nieidealna

    24 January 2010, 16:23

    A ja niewierze w Boga, lecz myśl jakoś do mnie trafia...

    plusik.taki malutki.

  • bolik

    24 January 2010, 13:32

    Nigdy mnie nie zawodzisz Irracjo

    Przeczytałam komentarze i jedynie nasuwa mi sięco do naszej wiary i niewiary
    "to my, to my, to my, ludzie przecież"

    Pozdrawiam

  • comatose

    24 January 2010, 13:16

    Otoczenie ma w sobie wiecej niż mozemy udzwignąć, a o zapomnieniu nie ma mowy.
    Świetne, gratuluje.

  • Irracja

    24 January 2010, 12:28

    ... Mistcat, trafiłeś w sedno... chodziło o całokształt tego co człowiek stworzył... nie tylko o pojedyncze jednostki... dlatego użyłem pojęcia "świat" a nie ludzie... zresztą, zaraz trochę poprawię tę myśl dodając cudzysłów... tak by wyróżnić to słowo jako trochę inaczej pojmowane niż świat sam w sobie...

  • 24 January 2010, 09:11

    Zgadzam się z Węgorzem- nie świat, a ludzie są problemem...często "wiara" przybiera formę- "jak trwoga to do Boga"...Ale coś w tym jest, że jak spotyka Cię wyjątkowe zło to zaczynasz wątpić...wyraz to małej wiary lub... wielkiego bólu- choćby przykład utraty wiary w Boga u byłych więźniów obozów koncentracyjnych...z drugiej strony niektórym właśnie wiara pomaga przetrwać najtrudniejsze chwile...reasumując- sprawa indywidualna... plus za zwięzłość i trafność wypowiedzi. Pozdrawiam