Menu
Gildia Pióra na Patronite

Najlepszym psychologiem jest przyjaciel.

21 549 wyświetleń
318 tekstów
8 obserwujących
  • .Rodia

    16 October 2014, 19:49

    gdy chodzi o raka, wydajniejszy jest lekarz-, niż pocieszna babcia

    może i z tylnego krzesła, ale kolejka do ciebie raczej będzie mała

    jako psycholog możesz przecież pomagać, nie bawiąc się w próżność,jak również nie doić klientów/organizmów
    no ale - było minęło, nie ma co grzebać
    spokojnego wieczoru życzę

  • RudaDusza

    16 October 2014, 19:38

    Wolę pomagać "z tylnego krzesła".

  • .Rodia

    16 October 2014, 10:45

    To trzeba było zostać na studiach i nie być taka jak ci o których sądzisz że idą dla kasy i mają złe podejście

    Skończyć je i pomagać

    Kasa wcale nie wyklucza możliwości bycia dobrym człowiekiem

  • RudaDusza

    16 October 2014, 09:52

    Interesuje mnie pomaganie ludziom, a nie zarabianie na tym pieniędzy za wszelką cenę.

  • .Rodia

    15 October 2014, 22:39

    wnioskuję że to dobra wymówka

    nie rozumiem jak można iść w stronę czegoś co nas nie interesuje, albo na czym się nie znamy

  • RudaDusza

    15 October 2014, 06:08

    Nie skończyłam ich. To raczej oczywiste. Z takim podejściem nie chciałam iść przez życie.

  • .Rodia

    14 October 2014, 20:50

    byłaś na studiach psycho i co? jak to się skończyło
    wolałbym nie wnioskować, z tego co napisałaś tylko usłyszeć to od ciebie

  • RudaDusza

    14 October 2014, 08:30

    .Rodia, każdy ma swoje zdanie.Osobiście nie wierzę w tym "profesjonalistów", którym tylko pieniądze w głowie i zero wymaganego profesjonalizmu. (Byłam na studiach psychologicznych,miałam mnóstwo kontaktu z nimi.Sam fakt, że zamiast o człowieku mówić choćby "potrzebujący pomocy" mówią "klient" jest jednoznaczne).
    Elizabetta - osobiście nie spotkałam jeszcze pełnego profesjonalisty, ale fakt, niektórym potrzebny jest taki :)
    Otulona - :). Nic więcej nie trzeba.
    Pisane_na_piasku - również :) Miło mi, że się ze mną zgadzasz.
    Danioł - się uśmiałam. Księża się tak nadają na psychologów, jak ja na filozofa. Czyli wcale. A to z samego faktu, że nawet jak potrafią słuchać i pomagać, to system kościelny i tak ich zaraz przeżuci na inną parafię i tyle było z kontaktu. A przyjaciele są zawsze.

  • danioł

    12 October 2014, 19:14

    a może ksiądz

  • Pisane_na_piasku

    12 October 2014, 18:42

    Zgadza się :)