gdy chodzi o raka, wydajniejszy jest lekarz-, niż pocieszna babcia
może i z tylnego krzesła, ale kolejka do ciebie raczej będzie mała
jako psycholog możesz przecież pomagać, nie bawiąc się w próżność,jak również nie doić klientów/organizmów no ale - było minęło, nie ma co grzebać spokojnego wieczoru życzę
.Rodia, każdy ma swoje zdanie.Osobiście nie wierzę w tym "profesjonalistów", którym tylko pieniądze w głowie i zero wymaganego profesjonalizmu. (Byłam na studiach psychologicznych,miałam mnóstwo kontaktu z nimi.Sam fakt, że zamiast o człowieku mówić choćby "potrzebujący pomocy" mówią "klient" jest jednoznaczne). Elizabetta - osobiście nie spotkałam jeszcze pełnego profesjonalisty, ale fakt, niektórym potrzebny jest taki :) Otulona - :). Nic więcej nie trzeba. Pisane_na_piasku - również :) Miło mi, że się ze mną zgadzasz. Danioł - się uśmiałam. Księża się tak nadają na psychologów, jak ja na filozofa. Czyli wcale. A to z samego faktu, że nawet jak potrafią słuchać i pomagać, to system kościelny i tak ich zaraz przeżuci na inną parafię i tyle było z kontaktu. A przyjaciele są zawsze.