:) Tomaszku, miło mi Cię widzieć u siebie... Mam, spokojnie, mam...ale znam takich, co nie mają- są naprawdę przerażający w swej sile/desperacji...myślę, że są ciężko nieszczęśliwi...pozdrawiam ciepło, miłego ;]
To prawda Radku, na desperata- bo czymże jest życie kiedy nie masz nic, co wartościowe, niczego co mógłbyś kochać i bronić? Jak nie masz nic, masz siłę.. jakże inną byłaby mitologia, gdyby Achilles nie miał tej "felernej" pięty...
Tak masz rację...Zawsze gdy dochodzę do wniosku,że jest mi coś zupełnie obojętne,macham na to ręką,bo w rezultacie wszystko staje się nieważne właśnie w takich momentach czuję największą odwagę.
tak, to prawda. kiedy uznajemy, że nie ma już nic do stracenia i niech się dzieje co chce, jesteśmy pełni siły i odwagi do działania, nic nas nie zatrzyma. przynajmniej ja tak mam...;) pozdrawiam.