Z jednej strony tak, i to najgorsze co może być - zasłużyć na taką śmierć. Ale z drugiej... nie byłbym nielotem, gdybym się wierzył, że to właśnie serce zapewnia nam nieśmiertelność. W nim pamięć trwa... Może dlatego F.Chopin postanowił, by serce jego gdzie indziej spoczęło, niż on sam.
Ludzie odchodzą i nowi się rodzą... może smutne, skoro tęsknimy, chcielibyśmy zatrzymać ochodzących, ale taka kolej rzeczy... Jednak umieranie w czyimś sercu, czy umieranie czyjeś w naszym jest smutniejsze, bo to zabijanie pamięci o kimś, wymazywanie uczuć... Tak misię wydaje, a misie, to takie zwierzątka... Pluszakowe... :)