Najgłośniej i najwięcej krzyczą ci,którzy nieczyste mają sumienie.Próbując zagłuszyć wyrzuty trawiące wnętrze,winę przypisują innym. Bezlitośnie do pionu trzeba ich sprowadzać.Niech wiją się i topią we własnym jadzie.
Maryś zmiany zawsze są ciężki i trudno się zaaklimatyzować w nowym miejscu.Ale młoda jesteś i ze wszystkim sobie poradzisz.Wyobrażam sobie jaka musisz być padnięta po pracy,a jeszcze nauka...Ale wszystko to osładzają ci te dwa bąble,szczególnie przystojniaczek,z którym bardzo ci do twarzy ;))
oj to ja już nie wiem gdzie ty jesteś uwięziona.Myślałam,że wciąż w tym miejscu o jakim mi wiadomo,ale zdaje się,że to coś innego.nie daj się Maryś,kopnij zycie w d...i na stałe wracaj z całą swoją twórczością:))
No coś o tym koncie wyczytałam.Kociak pisał u ciebie. Konta nie waż się usuwać.Nudno tu bez ciebie dzikusko;) Wracaj z tego wygnania,niech cię ktoś oswobodzi,bo tak żyć nie możesz.Poza tym pamiętaj,że na dziczenie się umawiałyśmy;))