- Myślisz o Nim czasem? - Czasem? Prawie codziennie. Może nawet każdą godzinę mego życia poświęcam w pewnym sensie Jemu. A wiesz co jest najdziwniejsze? - Co? - Kiedy myślę, że już jest mi całkowicie obojętny, On znowu pojawia się na horyzoncie. Tak jakby czekał na odpowiednią chwilę i wahał się, czy ta jest odpowiednia na przeprosiny.
Mnie się podoba, zupełnie nie wiem, dlaczego innym się nie spodobało. Szczere, prawdziwe. I sądzę, że choć raz dotyka bądź dotknie każdego w życiu. plus ;)