Możesz twierdzić, że moja religia to cela, a twój ateizm to wyraz wolności. Wolę tkwić w tej celi wybranego dobra niż błąkać się ślepo na pustkowiu grzechu i złudy niezależności.
... podobno na wszystkie pytania dręczące człowieka jest czas w którym człowiek odpowiedź uzyska... a moment śmierci jest przełomem, a więc i jedynym najprawdopodobniej dogodnym momentem by takie odpowiedzi uzyskać... bardzo wielu ludzi ( w tym i wierzących ) uważa, iż w tym momencie widzi całe swoje życie i co po śmierci go czeka... powyższe przekonanie, jak i Twoje wyrażone w komentarzach, jest oparte na tych samych przesłankach co wiara w "Boga"... we wszystkich brak jakichkolwiek pewności popartej rzetelnymi dowodami. że jest tak a nie inaczej... brak więc też możliwości na prawidłową odpowiedź za Naszego życia... pozostaje więc wiara, że odpowiedzi uzyskamy w chwili śmierci...
No dobrze "w chwili", ale jaką ktoś ma pewność, że ujrzy coś takiego w chwili śmierci? Na czym to jest oparte? A co powiedzieć o tych którzy umierają nagle, nieświadomie? Nie chcę się wdawać w spór czy coś takiego w chwili śmierci może się dziać, dlatego utrzymuję iż jeśli nie ma nic po śmierci wiecznością dla człowieka wierzącego w życie po życiu będzie jego dotychczasowe przekonanie, że żyje wiecznie, a ateista umrze z przeświadczeniem, że go nic nie czeka. Podtrzymuję swoje wcześniejsze stwierdzenie, że w takiej sytuacji niebyt i nieświadomość nie będzie w stanie tego zweryfikować.
... Kamilu, "w chwili śmierci" a nie po niej... jeżeli wtedy zobaczysz przed sobą " pustkę to znaczy, iż "Go" nie ma... odpowiedź padnie, choć na ułamek sekundy tylko...
Czy poznamy prawdę w chwili śmierci? Jeśli po śmierci nic nie ma to ją nigdy nie poznamy, bo umrzemy w przekonaniu, że Bóg istnieje lub nie, a niebyt i nieświadomość nie będzie w stanie tego zweryfikować.
... zawsze zastanawiał mnie jeden dysonans w dyskusjach nad wiarą i ateizmem... z jednej strony rozróżnienie kościoła jako instytucji, od kościoła jako wiernych w danym obrządku... ten rozdział wszyscy znają i nikt mu nie zaprzecza... wystarczy jednak krytycznie spojrzeć na rolę kościoła, a każdy odnosi krytykę do kościoła jako wiernych... nikt się nawet nie spyta czy aby krytyk nie ma na myśli kościoła jako instytucji ( a może do budynku ? - bo takie rozumienie słowa "kościół" też funkcjonuje )... [...]
Religia i ateizm to prawie to samo, ja wolę życie bez religii i ateizmu, bo kiedy argument jednej strony mnie przekonuje to drugiej strony wyklucza i na odwrót. Nie potrafię zaufać niczemu na "słowo daję"
Może i jest w tym coś z przewrażliwienia bo mam już serdecznie dość psioczenia na Kościół. Pytanie padło słuszne, a odpowiedź jest dla mnie oczywista. Poza tym , oddalamy się od myśli, brniemy w ogóły. Czuję wielką potrzebę podkreślenia, na co należy położyć nacisk w tej myśli. Bo każdy przyczepi się swojego, spojrzy przez pryzmat domniemań, ale myśl jest moja i ja jedna mogę ją obronić. Faktycznie, może być źle ubrana w słowa, co bywa przyczyną nieporozumień... więc sprostuję. "Możesz [...]