Ta myśl powstała pod wpływem psa którego znalazłam przed moim domem (potrąconego przez samochód ). Chciałam żeby przeżył. 3 dni próbowałam (wraz z weterynarzem) zmusić go do jedzenia i picia... nie udało mi się... Zdechł.
W tej myśli chodziło mi o upór istot pokrzywdzonych, które nie chcą przyjąć pomocy, choć może nie do końca udało mi się to przekazać słowami... Mam nadzieje, że mimo tego zrozumiałeś o co mi chodziło.