Warto powiedzieć tak prosto w twarz komuś, kto śmie nazywać się twoim przyjacielem, a kiedy cierpisz rzuca miałkie puste wyświechtane pocieszenia, że: "Głowa do góry!, Będzie dobrze! Nie martw się! Co cię nie zabije to cię wzmocni..." i inne...... Teraz już wiem co odpowiedzieć: "Taaa... tylko widzisz przyjacielu.... zło kiedyś może przebrać miarę... i wiem nawet kiedy to będzie...." Tak, kiedy? "Jak rzucisz choćby jeszcze jednym takim farmazonem..."