Mówi się, że bycie sobą to odwaga. Myślę, że w niektórych przypadkach jest głupotą. Czasem dla własnego dobra lepiej nie odkrywać swoich wszystkich kart.
Żona mówi, że prawdziwe bycie sobą, to dusza. Niesie ze sobą cierpienie, a nawet śmierć, ale tak chyba jest z każdym sednem, epicentrum, sercem. Skazuje nosiciela na wielki szacunek albo na wielkie pośmiewisko, ogromne duchowe i fizyczne katusze. Przemilczenie? Manipulatorzy, zwłaszcza uważający siebie przekazicieli Boga, to oni uważają niedopowiedzenie za walkę z grzechem i grzmią, i skazują, potępiają, bo owieczki samotne, tych owieczek nie da się wydoić ze sumienia, zatem nie da się spowodować zamilknięcie ich duszy, prawdziwego ja.