Może troszeczkę, czasami...
W gąszczu spraw codziennych umyka czasem to, co ważne, co bezcenne...
Splot wydarzeń układający się w inne, niż planowane wzory burzy cały
schemat i pozostaje chaos... a może to tylko takie bałaganiarstwo?... ;)
Dobrej nocy. :))

... podobno strach najszerzej otwiera,
ale unika mnie... ta cholera... :D

Po latach wiem, że marzenia głuchną na szepty,
a nie wypada o takich fantazjach krzyczeć w świetle dnia. ;) :D

Krzyknęła:
- Stop!!!
Zionął i stopiła się cała... :)))

Z ogniem na ogień :-) p

Czy Ty chcesz pożar na cytatach?? :-) p

Żeby tak dla mnie mężczyźni płonęli, och :-) p

:)

Jest ogień, który parzy
i ten, przy którym można się ogrzać :))))

I taki, że można przy nim poszeptać o fantazjach 🙂

Ola, na Cytatach dostrzegam niedostatek ognia, nawet gorące serca
piszą i szybko robią sobie zimne okłady. ;)
Pewnie płoną, całe stada dzikich samców, ale Ogrody Marzeń...
pozostają tylko Marzeniami... niestety... ;)

Zuzia :))

Ewa, to ten sam ogień, ale niełatwo dobrać dawkę. :))

Bronek, jest zgoda :))

Dziękuję Wam.
Dobrej nocki. :))

Myślę, że dawka może dobrać się sama, o ile pominie się rozpatrywanie jej ilości :-)

marzenia głuchną na szepty

tylko wtedy, gdy serce otwarte
a rozum trzaska
drzwiami...:)

a swiatło dnia zawsze można...zgasić...:)

:):):)

:))

Szkoda, że za komentarze nie można dawać gwiazdek :))
Anno, dziś ode mnie dostajesz cały kosz :))

szepty cichną pośród zgiełku dnia
przy otwartych i zamkniętych drzwiach... ;)

I Ania dostała kosza od Ewy. :P:D

Nie jestem skąpa, więc i Tobie daruję taki sam :-)
Chociaż..
Gdy jedno zionie, drugie płonie, to z tych koszy może zostać siwy dym.. :-)

Jest zgoda.
A trzaskają drzwiami, że z mojej jabłoni pospadały kwiaty. I nie będzie jabłek. I Ewa nie będzie miała czym kusić węża :)

Po górach echo niesie śpiew Słowika. Piękne dziewczę dobyło strzały i skowronki pospadały :)

:)

I ja dostałem kosza od Dziewczyny? (czy Bronek? ) ;)
Taki prawdziwy całkiem, czy... z wikliny? :D

Może nie yestem bardzo śliczny
ale ogień mój jest ekologiczny. :P

Bronek będzie ratował ptaszki ranne,
jak tylko złapie z łukiem Pannę. :D

Smutno mi
Bo nie dostałem od Ewci kosza
Pożyczyłbym od Smoka szczęścia
I szybko złowił pannę do zamęścia
Bez szczęścia jestem jak ubogi
Nie przychodzi miłość w moje progi
Niewiasty mają serca pokradzione
Panom biją serca jak szalone

A mi nie :(

Aniu, ciemność nie sprzyja rozkoszy - to oczy są przewodnikiem, i to otwarte jak te zamknięte drzwi :)

Bronku, amora to trzeba złapać, bo sam nie przyleci - chociaż jest na usługach miłości :)

Yestem, bo to takie gorące serca, co nie zdążą napisać wiersza, a już lecą sobie robić okłady na reumatyzm :-) p

Marzenia mogą zostać Marzeniami, ale Ogród wyplewiony, wykoszony, ziemia żyzna, czas na siew :-) p

Ewcia, za tymi z Ogniem sercu, to trzeba nosić wiadro zimnej wody :-) p

Bronek sonety piszesz? -)

I nie wiesz, że serca to trzeba parkować w miejscu dozwolonym, a nie byle gdzie??? -:) p

Ola, gorące serca są najlepszym okładem... na wszystko. :))

Jak tak mówisz, to znaczy że wiesz co mówisz :-) p

Smoki wią. :D:P

Wiem :-) p

Cieszę się, że Ci się spodobało.
Coś bardziej nowego mogłoby niebezpiecznie przyspieszyć Twoje tętno. :P

Nie wszyscy szczytu marzeń upatrują we włosach. ;)

Dziękuję Piotrze. :)

Dzięki, to piękne...
Ale o smokach nikt nie marzy, a ja nie będę edytować swojego wizerunku, by trafić w czyjeś marzenia... ;)
Miłej niedzieli. :)