Aga, nie ma lekko, interpretację pozostawiam każdemu z Was;)

Wyjątki potwierdzają regułę:)

Ci, którzy mieszają najczęściej są bez uczuć;p

Tak, jakiś odkamieniacz wówczas wskazany;)

Osadza się wolniej...
A poza tym mieszanie to proces raczej krótkotrwały, kiedyś się kończy...

Po takim mieszaniu zostają właśnie mieszane uczucia...

Monsieur Adnachiel...

Takie słowa wprawiają serce w zakłopotanie, ale rosną od nich skrzydła... :)

Już się cieszę, mimo tego chyba;))

Uwielbiam Cię czytać madame Giuliet. Uwielbiam Twoje myśli. Piękne słowa, prawdziwe... i smutne. Ale przychodzę tu i wszelkie mieszane uczucia z mojego serca zostają zdmuchnięte przez przyjazny zefirek duszy Twojej głosu.

Mmm...jaka siła perswazji :D
Chyba ulegnę Madziu ;))