Mężczyzna niekochany przez matkę, to uczuciowy kastrat. Pod potrzebą czułości skrywa lęk odrzucenia. I chociaż otulisz go najcieplejszym kocem uczuć, uśpiony w nim wróg wbije ci nóż w serce. To nie zemsta, to urojona władza. Nad kobiecą czułością.
Zgadzam się Elu z twoją myślą.Potrzeba bycia kochanym jest w każdym,a kto ją zaspokoi powinien to docenić.Szkoda mi takich mężczyzn,ale to ich strata,jeśli krzywdzą kochającą osobę.
zgadza się, facet, który nie dostał uczuć od matki, jest upośledzony uczuciowo, i od niego zależy, czy poprawnie wykorzysta ofiarowane mu uczucia w przyszłości, jeśli natomiast nie potrafi sobie poradzić sam ze sobą, z obawą odrzucenia, to coś z nim nie "halo "
... a ja mam proste pytania... "czy ktoś wychowywany (przez rodzinę i społeczeństwo) w poczuciu, że jego rola jest zawsze drugoplanowa i mniej ważna w całym życiu - czy ktoś taki może się czuć w pełni kochany?. Czy ma prawo czuć się zagrożony brakiem akceptacji i odrzuceniem? Czy może się czuć notorycznie gorszym?"... A przecież tak się wychowuje mężczyzn. Ich rola, jako męża i ojca jest zawsze przedstawiana jako ta drugoplanowa, ta mniej ważna, ta gorsza...
Matyki czy społeczeństwo "tworzą" mężczyznę. Przecież to takie modne - mężczyzna macho, silny, męski czasem nawet brutalny... Tego chce społeczeństwo - tego żąda otoczenie. Uczucia, romantyzm, delikatność u faceta jest bardzo często wyśmiewana. Nie dziwi mnie zatem zakładanie masek przed światem.