A w życiu! Jak kobieta kocha z otwartymi oczami, to myśli o mnie, a jak z zamkniętymi, to może o pierwszej miłości z podstawówki, o bożyszczu sceny muzycznej, modnym aktorze, czy innym potworze. :P Pozdrawiam. :))
Wręcz odwrotnie :) Pomija wady, bo są jej albo obojętne, albo je sobie przyswaja :) A w wyobraźni z Twojej mizerii robi ucztę smakosza :) Na zachętę zwinięcia, może wspólnego, wachlarza :)
Marysia - Mistrzyni dyplomacji... Potrafi tak mówić o moich wadach i uwypuklać moją mizerię, że jeszcze trochę, a się w sobie rozkocham na zabój. :P:D ha ha Nie ma nic słodszego, niż dostać po pysku wachlarzem od pięknej Niewiasty. :))
Róża, ona mu z kosza daje marchewki, a on jej kwiatki do wianka? :))
Za czasów Rodziewiczówny, czy chodźby Emila Zoli, nawet naszego pisarza, B. Prusa, kobieta która dotknęła mężczyznę wachlarzem, dawała sygnał, iż jest nim zainteresowana :) Im więcej wybranek miał wad, tym bardziej był pociągający :) Więc jak najwięcej dotknięć Ci życzę, a im mocniej dostaniesz, tym lepiej :)
Różo, dobra propozycja. Już miałam wystawić receptę na witaminę M :)
Mój upór - szczęście i nieszczęście moje... ;) Puszczałem, ale przodem w sferę uczuć się nie godzi, Saper, wariat i smok pierwszy na pole minowe wchodzi... ;)
Tak tylko wtrącę, że w Damach pamiętających te czasy raczej nie gustuję a jeśli chodzi o wady, to... muszę być przeraźliwie pociągający... :P:D
Lepsza epoka kamienia łupanego od łupania w kościach, tak mówią. :D Są ludzie, którzy piszą, są też tacy, którzy czytają i jeszcze grupa "niepiśmiennych", która to wszystko przeżywa. :))
Tobie, to trzeba przetrzepać skórę, za całokształt. Nie wmawiaj sobie wad, bo i po co . Może wcale nie są takie jak je Ty widzisz. To królewna porwana przez smoka ma je oceniać nie smok ( tu mi przyszło spod Twojej myśli o władcach, przed chwilą tam pisałam i o mało sama nie straciłam głowy dla pisarza :) Przecież każdy je ma, mnóstwo :)) Ja na przykład :))
A Ty, ważne, że jesteś "milusi w dotyku"!!!! Napewno!!!