Zależy jak patrzeć. Dla mnie tak jest, przynajmniej z moich doświadczeń. W większości przypadków by spełniać te najtrudniejsze, największe marzenia trzeba dać upust rozsądkowi...nie porzucić go, ale dać upust:) Bardzo ciężko te dwie rzeczy pogodzić w takich przypadkach, tak samo jak owe sąsiadki.