Mamy cyfrową muzykę, cyfrową telewizję, cyfrową fotografie... cyfrową miłość. Jak bardzo się różnią od siebie te dwa uczucia- "analogowe od cyfrowego?";)
Dziękuję za Twoją opinię :) Pięknie streściłaś poniższą wypowiedź w słonecznej twierdzy. Zamykamy się w swoich domach, patrząc na świat przez internetowy wizjer... Zgadzam się, że internet tworzy ścianę (dystans), która jest nie do przebicia... można w nią walić tysiącem słów, wystukiwanych na klawiaturze, a w rezultacie i tak okazuje się, że dotyk dłoni wyraża więcej, od tego tysiąca... słów...
Ominęła mnie burzliwa dyskusja:D Uważam, że internet jest swoistym preludium, które może prowadzić do głębszego uczucia w rzeczywistym świecie. "Cyfrowe" nie pozwala na bliskość, tworzy sztuczny dystans pomiędzy dwojgiem ludzi... Serdecznie dziękuje wszystkim za zainteresowanie i udział w dyskusji:) Pozdrawiam