Czytam to któryś raz i za każdym razem myślę to samo "Myślałam , że tylko mnie się to przydarzyło, a widzę, że w takiej jak ja sytuacji- jest więcej osób" Cholernie to boli... i nie umiem się z tym pogodzić, a najgorsze, że ON kocha nas OBIE. Wiem, że jest to możliwe, więc szczerze nie wiem co zrobić...powinnam odejść... właściwie już odeszłam... ale co zrobić. By siebie nie krzywdzić. A jednak i tak "chodzę po ścianach". Trafna myśl i za to fiszka :) pozdrawiam